2017/07/17

Frittata, pizza i Mionetto Prosecco, czyli jak spędzić dzień w prawdziwie włoskim stylu

A gdyby tak przenieść się na dzień do słonecznej Italii? Zaopatrzyć się w butelkę orzeźwiającego prosecco, zaprosić przyjaciół i spędzić dzień przy pysznym włoskim jedzeniu? Brzmi nieźle i to nic trudnego - łapcie mój przepis na idealny dzień we włoskim stylu! 


Włoch - w żadnym aspekcie - nikomu nie trzeba zachwalać. Trochę tu już o nich pisałem, za każdym razem rozwodząc się nad włoskim jedzeniem i winem (ostatnio w Bolonii, Florencji i Rzymie). No bo jak nie kochać pizzy na chrupiącym spodzie, makaronu w kremowym sosie z pecorino romano, aksamitnych gelato albo orzeźwiającego prosecco? Po prostu się nie da. 

Gdy więc Mionetto Prosecco zrobiło mi niespodziankę (tak, musującą!) i dało zadanie bojowe, pytając o to, jak spędziłbym z prosecco dzień we włoskim stylu (nie w podróży, ale w domu, we własnej kuchni i na własnej kanapie z najbliższymi przyjaciółmi), nie miałem wątpliwości - z włoskim jedzeniem! Poważnie, czy może być coś przyjemniejszego niż słoneczna niedziela z przyjaciółmi, pysznym jedzeniem i musującym włoskim winem? Prosecco to z resztą trunek niezawodny - do obiadu, kolacji, na imprezę albo zupełnie bez powodu (przyznajcie się, kto jeszcze lubi tę ostatnią opcję?).

Ucieszyłem sie tym bardziej, bo trzymałem w rękach nie przypadkowe wino musujące (a sami wiecie, że bywa z nimi różnie), ale prosecco, za którym stoi kawał historii. Nie wiem, co myślał o swoim winie Francesco Mionetto tworząc je 130 lat temu, ale pewnie nie podejrzewał, że stworzy coś tak popularnego i w gruncie rzeczy niezwykłego (wino o tak wyrazistym, owocowo-miodowym aromacie?). Nie ma się z resztą czemu dziwić, bo prosecco pochodzące z serca regionu Wenecji Euganejskiej (gdzie rodzina Mionetto uprawia swoje winorośle) uchodzi za najlepsze. I świetnie się składa, bo będzie idealnie pasowało do każdego dania i o każdej porze dnia. A więc do rzeczy: oto moja propozycja na długi, smaczny dzień we włoskim stylu! 

Buongiorno! 
Jestem wielkim zwolennikiem śniadań (pewnie to wiecie) i nie wychodzę z domu, jeśli nie zjem przynajmniej czegoś małego. Ale niespieszny weekendowy poranek to inna bajka (zwłaszcza, jeśli planujecie wesołe, grupowe gotowanie). To moment, kiedy można się wyluzować, odprężyć po całym tygodniu i spędzić więcej czasu z bliskimi. Co powiecie na prawdziwie włoską firttatę? Włoską podwójnie, bo niczym kultowa sałatka caprese z pomidorami, mozarellą i bazylią. A do tego lampkę wyjątkowo świeżego prosecco. To będzie dobry dzień! 

Prosta frittata z pomidorami, mozarellą i bazylią
SKŁADNIKI
  • 4 jajka
  • 1 kulka sera mozarella
  • duża garść słodkich pomidorków koktajlowych
  • 2 łyżki mleka
  • ząbek czosnku
  • kilka listków bazylii
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie i po łyżce masła, oliwy z oliwek i octu balsamicznego
PRZYGOTOWANIE
  1. Nagrzej piekarnik do 180 stopni. Pomidorki poprzekrajaj na ćwiartki lub połówki, dopraw solą, pieprzem, ziołami prowansalskimi, oliwą i octem balsamicznym.
  2. Jajka roztrzep z mlekiem, dodaj drobno posiekany czosnek i mozarellę porwaną na niewielkie kawałki. 
  3. Na patelni (z metalową rączką!) rozgrzej masło i wlej masę jajeczną - smaż przez 2-3 minuty, aż zobaczysz, że brzegi się ścinają. Zdejmij z ognia, dorzuć pomidory i wstaw całą patelnię do gorącego piekarnika. Piecz, aż masa będzie ścięta. Przed podaniem posyp porwanymi listkami bazylii.



Buon pomeriggio!
Ochłońcie po takim śniadaniu i zacznijcie myśleć o… obiedzie! Raczej wczesnym, bo przecież w wolne dni głodnieje się szybciej (chyba, że to tylko ja?). Przenieście się na chwilę na nagrzane rzymskie ulice albo na trawę w Ogrodach Borghese, rozsiądźcie się wygodnie z przyjaciółmi przy stoliku z kraciastym obrusem albo na kocu i - sącząc orzeźwiające, musujące wino - pochrupcie prostą pizzę. Słodką od pomidorów, delikatnie słoną od Prosciutto di Parma i lekko ostrą od listków rukoli i drobnych ziarenek różowego pieprzu. To smaki, które świetnie skomponują się z wyjątkowo owocowym aromatem prosecco. Jesteście ze mną?

Mini-pizza z szynką parmeńską i różowym pieprzem
SKŁADNIKI (4 szt)
  • 200 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki suszonych drożdży
  • 125 ml ciepłej wody
  • duża sztypta soli
  • łyżka oliwy z oliwek
  • puszka pomidorów bez skórki
  • opakowanie mozarelli mini (małe kulki, ok. 150 g)
  • 80-100 g szynki parmeńskiej
  • kilka pomidorków koktajlowych
  • duża garść rukoli
  • twardy ser włoski do posypania (parmezan, grana padano, pecorino romano)
  • suszone oregano, sól, pieprz, cukier i łyżeczka różowego pieprzu
PRZYGOTOWANIE 
  1. Do miski przesiej mąkę, dodaj drożdże oraz sól i wymieszaj. Zacznij dolewać ciepłą wodę i oliwę, równocześnie mieszając. Gdy ciasto zrobi się gęstsze, zagnieć je przez ok. 10 minut, aż będzie elastyczne i nie będzie lepkie. Zostaw do wyrośnięcia na ok. godzinę, a w tym czasie rozgrzej mocno piekarnik razem z blachą do pieczenia (200-220 stopni).
  2. Wyrośnięte ciasto przełóż na stolnicę, szybko zagnieć i podziel na 4 części - uformuj z nich kule i każdą - na papierze do pieczenia - rozpłaszcz na cienko, rozciągając ciasto palcami.
  3. Przygotuj sos: pomidory zagotuj z odrobiną cukru, solą i pieprzem w garnuszku, zmiksuj. Gdy sos  przestygnie, posmaruj nim spody i posyp oregano. 
  4. Kulki mozarelli poprzekrajaj na pół i ułóż na spodach. Dołóż pomidorki (w całości). Wstaw spody do piekarnika i piecz piecz, aż boki i roztopiony ser się zarumienią.
  5. Na upieczonych pizzach - przed podaniem - rozłóż rukolę, szynkę, duże płatki sera i posyp ziarenkami różowego pieprzu.



Buona sera!
Idealny włoski dzień trzeba zakończyć na słodko - i to nie tylko zimnym prosecco, które smakuje miodem, jabłkami i brzoskwiniami. Ale zanim przyjdzie pora na boski deser, zjedzcie prostą sałatkę z bakłażanem i fasolą w lekkim winegrecie. Kilka składników, a całe mnóstwo smaku - zupełnie jak w małej trattorii schowanej na falujących winnych wzgórzach regionu Treviso, gdzie serwują trzy rodzaje pasty i pizzy, wszystkie wprost obłędne. Teraz wreszcie będziecie gotowi na wisienkę na torcie tego prawdziwie włoskiego dnia, czyli delikatną, chrupiąca bezę z kremem z prossecco. Bo cóż będzie pasowało lepiej do kolejnej lampki porządnie schłodzonego musującego wina z serca winniarskiej Italii?

Sałatka z fasoli, bakłażana i rukoli
SKŁADNIKI
  • 240 g białej fasoli z puszki (po odsączeniu)
  • 1 mały bakłażan
  • garść rukoli
  • garść pomidorków koktajlowych
  • mała garść natki pietruszki
  • sok z połowy cytryny
  • łyżka oleju z orzechów włoskich
  • sól i pieprz
PRZYGOTOWANIE
  1. Na spodzie dużej miski przygtuj dressing: wymieszaj sok z cytryny, olej z orzechów, dużą sczyptę soli i świeżo zmielonego pieprzu. 
  2. Bakłażana pokrój na cienki plastry wzdłuż i podsmaż na patelni grillowej, aż trochę zmięknie.
  3. Do miski z dressingiem wrzuć fasolę, rukolę, pomidorki przekrojone na pół i bakłażana. Wymieszaj, a przed podaniem posyp porwaną natką pietruszki.


Mini pavlova z kremem z prossecco
SKŁADNIKI (4 szt)
  • 3 białka z jaj M
  • 200g cukru pudru
  • 125 g serka mascarpone
  • 125 g śmietany kremówki
  • 25 g cukru pudru
  • 2 łyżki prosecco 
  • 1 łyżeczka likieru z gorzkiej pomarańczy
  • owoce do podania: truskawki, maliny, borówki lub inne
PRZYGOTOWANIE
  1. Piekarnik nagrzej do 150 stopni (opcja góra/dół). Białka ubij na sztywną pianę i wtedy stopniowo zacznij dodawać cukier. Na papierze do pieczenia odrysuj niewielkie, równe okręgi i wyłóż na nie masę białkową. Uformuj szpatułką lekkie stożki. Temperaturę w piekarniku zmniejsz do 130 stopni i susz bezy przez 40 minut. Wystudź w zamkniętym piekarniku.
  2. Śmietanę lekko ubij, dodaj mascarpone i dalej ubijaj. Dodając stopniowo cukier, ubij całość na sztywny krem. Pod koniec dodaj prosecco i likier.
  3. Na każdej bezie ułóż porcję kremu i owoców. Jedz z lampką zimnego prosecco! 



Jak widzicie, nietrudno wyczarować w domu prawdziwie włoski klimat. Potrzebujecie tylko uśmiechniętych przyjaciół, smacznego jedzenia i porządnie schłodzonej butelki dobrego prosecco -    to przepis na udany dzień we włoskim stylu moi drodzy! 

* wpis powstał we współpracy z Mionetto Prosecco






więcej o mnie