2022/07/05

Gdzie zjeść w Hawanie: 12 miejsc, które warto odwiedzić!

Wokół kubańskiego jedzenia – nie bez powodu z resztą – urosło wiele historii: na czele z tymi, że jest to jedzenie wybitnie nudne, niedobre i że lepiej nie nastawiać się na nic smacznego. To historia prawdziwa tylko w części, więc w części ją obalmy! 

Jedzeniowe problemy Kuby wzięły się rzecz jasna z bardzo ograniczonego dostępu do dobrych i różnorodnych składników – regulowany przez kubański rząd rynek dostarcza tylko to, co odgórnie ustalono i czego jakość pozostawia wiele do życzenia. I to jest fakt.

Natomiast jest też druga strona kubańskiego medalu, całkiem albo nawet bardzo smaczna, za którą odpowiadają zwykle niewielkie, często rodzinne i nierzadko przydomowe restauracje paladares - w zasadzie jedyna szansa, by w Hawanie i szerzej na Kubie popróbować dobrej, świeżej i kreatywnej kuchni kubańskiej. Więcej o samym wynalazku pod tytułem paladares przeczytacie w moim tekście TU, a tymczasem zostawiam Was z listą miejsc, w których powinniście zjeść w Hawanie.

To miejsca różne, ale łączy je ciekawy wystrój, smaczne jedzenie (czasem nawet BARDZO i zaskakująco smaczne) i świetne koktajle z rumem – o co akurat na Kubie najłatwiej. Smacznego!

El Dandy

Moja śniadaniowa miejscówka, bo miałem ją dosłownie pod oknami mieszkania. Proste i smaczne śniadania, kawa, owocowe soki, a po południu (albo i wcześniej) ciekawe kubańsko-meksykańskie przekąski i świetne koktajle. Na ścianach: wystawy fotografii lokalnych artystów, zawsze na sprzedaż. Wesoło tu, młodzieżowo i nonszalancko! WWW 


Lamparilla Tapas & Cervezas 

Eklektyczne miejsce – zahaczające o kicz - na piwo i bardzo ciekawe tacosy. W niedużym, przytulnym środku spotkacie głównie lokalsów, więc klimat jest świetny. W barze jest oczywiście cała sekcja rumowa, więc piwo możecie śmiało zamienić na jedno albo dwa daiquiri. WWW 


La Guarida

Dziś to już instytucja i synonim nowoczesnej kuchni kubańskiej w Hawanie. Restauracja okupuje kilka poziomów w majestatycznej kamienicy, która zagrała w kultowym kubańskim filmie „Fresa y chocolate” i w której powitają Was kręcące się do nieba marmurowe schody. W karcie trochę klasyków i ciekawe tacosy, które warto zjeść na niewielkim tarasie na ostatnim piętrze (idźcie tak wysoko, jak się da – na końcu będą niepozorne, kręcone schody, które zaprowadzą Was ponad dachy Hawany). WWW 


Doña Eutimia

Pewnie o niej usłyszycie, bo to jedna z najczęściej polecanych paladares - przydomowych restauracji – w Hawanie, a przynajmniej samiutkim sercu jej starej części La Habana Vieja. Do wejścia musicie przecisnąć się przez zatłoczony placyk, na którym będą Was łapać naganiacze z innych knajpek, więc twardo idźcie dalej. Warto, bo jedzenie jest naprawdę smaczne, a klimat totalnie urzekający. WWW 


Cafe Laurent

Przeciekawa! To kameralna restauracja zaaranżowana w dawnym penthousie na ostatnim piętrze modernistycznej willi w sercu dzielnicy Vedado – i już sama podróż starą windą daje wintydżowego czadu. W karcie rzeczy różne, ale szef kuchni słynie głównie z dań z owocami morza, więc szarpnijcie się na ośmiornicę, popijcie ją świeżutkim mojito i idźcie na balkon popatrzeć na okolicę. WWW 


Café Bohemia

Świetna o każdej porze! Na śniadanie, obiad, słodką, hiszpańską café bombón czy wieczorny koktajl z rumem. Usiądźcie przy jednym ze stolików na Plaza Vieja albo na przepięknym, błękitno-białym dziedzińcu kolonialnej rezydencji, gdzie można się poczuć jak w Hawanie XVII-go wieku. Tip: możecie tu wynająć piękne, butikowe pokoje i apartamenty. WWW 


El Café

Lubię takie wnętrza – jasne, przestrzenne, minimalistycznie, pokolorowane tylko wzorzystymi płytkami na podłodze. Dobre miejsca na kawę i śniadanie lub lunch, bo znajdziecie tu całkiem spory wybór różnych opcji: od jajek, przez humusy, po pankejki i kanapki. Są też – rzecz jasna – koktajle z rumem. FB 


El del Frente

“Ludzie tacy jak wy powinni jeść z takimi ludźmi jak my” – zakrzyczy tu do Was z kolorowego neonu i ciężko się z tym nie zgodzić, bo to miejsce stworzone przez wesołków głodomorów dla innych wesołków głodomorów. Kolorowo, przyjemnie i przyjacielsko, bardzo estetycznie i z pomysłem, smacznie, świeżo, po prostu bardzo fajnie. Tacosy, owoce morza, obłędne koktajle ze świeżymi owocami. Idźcie!  WWW 

* * * * * * 

A to jeszcze cztery miejsca, do których – według mojego głębokiego researchu, niepotwierdzonego niestety testem organoleptycznym z powodu braku czasu  – możecie walić jak w dym: El Chanchurello, Atelier, La Galeria, Casa Miglis (oznaczam na mapce kolorem czerwonym).

MAPA

 
// foto z El Cafe @thewayfaress.com & z El Del Frente @generationavocado.com
więcej o mnie