2021/08/12

Smaczny dzień w Lubece: co, gdzie i jak

Lubeka to miasto, w którym jest sporo do spróbowania, zrobienia i zobaczenia. Kompaktowa, wygodna do zwiedzania pieszo, położona całkiem niedaleko Hamburga oraz bałtyckiego wybrzeża – to świetny kierunek na smaczny city break!


Lubeka to przede wszystkim europejska stolica marcepanu – tutejszy marcepan od zawsze uchodził za jeden z najlepszych, bo miasto - potęga handlowa czasów Hanzy - miała łatwy dostęp do migdałów i cukru. Marcepan z Lubeki charakteryzował się dużą zawartością pasty migdałowej, a małą cukru - w przeciwieństwie do innych europejskich marcepanów, w których zwykle dominował właśnie cukier. Dziś nadal najlepsze marcepanowe wyroby pochodzą właśnie stąd, ale to nie wszystko – w Lubece znajdziecie dużo innych, ciekawych smaków, którymi warto przepleść zwiedzanie miasta. Zatem: co i gdzie jeść i robić w Lubece? Łapcie moją propozycję za bardzo smaczny i ciekawy dzień!

 

1. Marcepan!

Słowo się rzekło: marcepanu nie można tu nie spróbować, ba, trzeba od niego zacząć dzień! Dlatego obierzcie rano azymut na Café Niederegger w samym centrum miasta - Niederegger to najbardziej znany producent marcepanowych słodyczy, a jego trzypiętrowy sklep flagowy to jak plac zabaw dla słodkolubnych. Zacznijcie od eleganckiego salonu kawowego na pierwszym piętrze i do kawałka leciutkiego tortu marcepanowego ze świeżą bitą śmietaną i kawałkami orzechów strzelcie sobie marcepanowe cappuccino. Potem skoczcie do niewielkiego muzeum marcepana na trzecim piętrze, a na końcu zróbcie zakupy w obłędnym marcepanowym sklepie na parterze. Kształty, kolory, smaki – nie do zliczenia.



2. Uliczki i dziedzińce

Pora wychodzić trochę cukru: Lubeka słynie z unikalnego układu ulic i bajkowych, ukwieconych dziedzińców, schowanych między pięknymi kamienicami, należącymi kiedyś do kupców – to układ miasta, który zachował się ze złotych czasów Ligi Hanzeatyckiej. Stare centrum Lubeki – położone na owalnej wyspie, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – jest bardzo kompaktowe i przyjemnie się po nim chodzi, więc możecie spacerować bez planu, polując na wąskie korytarze i otwarte bramy, prowadzące na lubeckie dziedzińce. Na pierwszy ogień możecie wrzucić barokową perłekę – Füchtingshof albo Haasenhof.



3. Fleischhauerstraße i Hüxstraße

Spacer kontynuujcie dwoma słynni ulicami handlowymi Lubeki – znajdziecie tu przeciekawe butiki, sklepy z organicznymi smakołykami i kosmetykami, galerie sztuki i całe mnóstwo ciekawych knajpek i kawiarni. Jeśli dopadnie Was zmęczenie, zajrzyjcie do UTER – na lekki posiłek, kawę albo OBŁĘDNE ciasta i ciastka, które tu powstają.


4. Wieża widokowa kościoła św. Piotra

Zanim pójdziecie na zasłużony lunch, zajrzyjcie do kościoła św. Piotra – dawnego kościoła, bo dziś jego wnętrza służą jako przestrzeń na eventy i wystawy. Z kolei kościelna wieża oferuje najlepszy, 360-stopniowy widok na całe miasto i majaczący w oddali Bałtyk – dopiero stąd widać magiczny labirynt lubeckich uliczek. 



5. Rybny lunch

Kuchnia Lubeki – tak jak całych Północnych Niemczech – jest bogata w ryby i owoce morza: to w końcu obszar oblewany dwoma morzami i solidnie pocięty rzekami. Dlatego na obiad idźcie do Fangrisch – restauracji, która specjalizuje się w serwowaniu klasycznych smaków w nowoczesnym wydaniu i naprawdę solidnie karmi (uwaga, porcje są WIELKIE). Zamówcie na przykład zupę rybną z rakami z Morza Północnego, backfisch mit kartofeln salat – czyli smażonego dorsza z sałatką ziemniaczaną, niemiecką odpowiedź na fish&chips albo matiasy – młode śledzie, które tradycyjnie jada się na północy Europy. Do tego wino – lekkie, świeże, z położnej niedaleko winnicy Weingut Ingenhof.



6. Muzeum Hanzy 

Nawet jeśli nie jesteście wielkimi fanami muzeów, warto tu zajrzeć: Europejskie Muzeum Hanzy świetnie i zwięźle przedstawia historię Ligi Hanzeatyckiej (więc również Gdańska, który do niej należał) i znaczenie w niej Lubeki – a że Lubeka była nazywana Perłą Hanzy, to jest tu solidna porcja ważnej wiedzy, która pozwala zrozumieć, dlaczego północnoniemieckie miasta są tak smaczne, przyjemne, otwarte i tolerancyjne.



7. Plaża!

Lubekę od wybrzeża dzieli niewiele ponad 20 kilometrów, a wypad pociągiem do nadmorskiego miasteczka Travemünde zajmuje niespełna pół godziny – to świetny pomysł na małą wycieczkę nad morze, gdzie można pochillować w klasycznym koszu plażowym (są tu też takie, w których można spędzić noc, a rano dostać prosto do kosza śniadanie i świeżo parzoną kawę – akurat na wschód słońca!) albo…


8. Fischbrötchen

… zjeść bułkę ze śledziem! Fischbrötchen to kultowa przekąska z północy Niemiec, zwłaszcza nad morzem i zwłaszcza z młodym śledziem – matiasem (do wyboru macie dużo innych opcji, jak na przykład ze śledziem Bismarck albo z rakami). Koniecznie zajrzyjcie do rybnej budki Fin & Grete Fischbude, gdzie bułki ze śledziem zostały wywindowane na nowy poziom. Pełnoziarnista, chrupiąca bułka z delikatnym matiasem, buraczanym majonezem, salsą jabłkową i kwiatami nasturcji? AHA.


9. Koktajle…

… z marcepanowym ginem? TAAAAAK. Lubeka umie w marcepan, a Clemens – założyciel gin baru Dietrich's Café, Bar & Weinbistro – umie w koktajle. To najlepsza możliwa opcja na zakończenie dnia w Lubece! W Dietrich’s spróbujecie KöniGIN der Hanse – wyjątkowego ginu, który produkowany jest z użyciem migdałów, płatków róży i toffi. Wierzcie mi: to smakuje tak obłędnie, że wyszedłem z dwiema butelkami (możecie kupić na miejscu). Na odchodne spróbujcie też marcepanowego likieru!


/ ZOBACZ MÓJ VIDEO PRZEWODNIK PO LUBECE! /


/ MAPA/ 


/ moja podróż do Hamburga odbyła się we współpracy z Germany Travel / 

więcej o mnie