2018/10/15

Czego warto spróbować na Podlasiu?

Kuchnia ze wschodnich zakamarków Polski to smakowity kąsek, któremu warto poświęcić trochę czasu podczas wypadu na Podlasie. Ba! Jada się tu rzeczy, o których prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście.


Choć sam pochodzę z Podlasia, wciąż zdarza mi się odkrywać nowe smaki, schowane gdzieś na nadbużańskich dolinach albo w narwiańskich lasach – dlatego to nie jest lista kompletna i zamknięta, ale raczej krótkie wprowadzenie do Waszych kulinarnych, podlaskich planów, które z czasem będzie smakowicie rosnąć. Mam nadzieję, że to będzie świetny zaczątek do planowania wypadu na wschód kraju! 

KISZKA I BABKA ZIEMNIACZANA

„Co takiego?” słyszę dość często, gdy wspominam naszą podlaską kiszkę. Tak, nadziewamy na Podlasiu kiszkę ziemniakami i prawdę mówiąc świetnie nam to wychodzi. Bardziej popularnym (bo łatwiejszym do przygotowania w warunkach domowych) wariantem ziemniaczanych przetworów jest babka ziemniaczana, czyli pieczona w płaskiej blaszce masa z tartych ziemniaków z kawałkami boczku i solidną ilością majeranku. W niektórych domach (jak na przykład u mnie) obowiązkowo ze szklanką zimnego mleka.


CHŁODNIK LITEWSKI

Zgoda, można się posprzeczać, czy to tak naprawdę nasza rzecz czy nie, ale przez bliskość Litwy chłodnik jest na Podlasiu typową letnią zupą – jego bazą jest zwykle mieszanka zsiadłego mleka, kefiru i maślanki, jest różowy, bo z botwinką (młodymi buraczkami) i obowiązkowo z gotowanym na twardo jajem. Podaje się go (ale wiem, że niekoniecznie wszędzie) z młodymi ziemniakami: gotowanymi albo smażonymi ze słoniną. Pycha!


KARTACZE

Na Litwie zwane cepelinami, to duże i owalne ziemniaczane pyzy nadziewane mięsem, koniecznie okraszone skwarkami i polane wytopionym z nich tłuszczem. Solidne i bez ściemy, ale to dlatego są tak dobre. Zacznijcie od jednej sztuki!


KISZONKI

W żadnym wypadku nie roszczę nam prawa do kiszonek, których jada się w całym kraju niemało, ale na Podlasiu to moim zdaniem nieodzowny element posiłków – zwłaszcza jesienią i zimą, gdy (kiedyś, bo dziś to wiadomo) świeżych warzyw nie było. Kisi się wszystko, je się kiszonki i pije się kiszonkowe soki – spróbujcie takiego z buraków! Kapustę kisi się też w całych główkach (ma kompletnie inny smak i teksturę!), a niedaleko Białegostoku jest mała manufaktura, której kapusta - kiszona w głąbach - została wpisana na listę produktów tradycyjnych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (patrz niżej). Good job! 



SŁODKIE MROWISKO

Czyli góra faworków zalana miodem i posypana makiem oraz rodzynkami albo sękacz, czyli wysokie, tłuściutkie, aż kremowe w smaku (choć bez kremu!) ciasto imitujące pień drzewa to klasyczne podlaskie słodkości. Kiedyś to wielki sękacz, a nie wymyślny tort, był główną atrakcją wesele, a bez mrowiska nie było mowy o wielkanocnym stole. Ostatecznie szarlotka albo racuchy z podlaskimi jabłkami też zdadzą egzamin.


INFORMACJE PRAKTYCZNE

Karczma za Płotem niedaleko Białegostoku to świetne miejsce do popróbowania podlaskich klasyków – w tradycyjnym wnętrzu albo w uroczym ogródku z jabłoniami. Często występuje tu lokalny zespół grający na żywo, więc można mieć i podlaski obiad i koncert. Ja zatrzymałem się Za Płotem w drodze do Sokółki (to już kawałek dalej), w której działa lodziarnia Stara Szkoła – jeśli zapytacie kogoś na Podlasiu, gdzie na lody, to właśnie o tym miejscu usłyszycie. Możecie połączyć oba miejsca (dorzucając poniższe) i stworzyć przyjemny, półdniowy wypad. 

Warsztatownia Czerwone Korale to absolutnie wyjątkowe miejsce, w którym możecie dowiedzieć się wszystkiego na temat kiszonek, przygotować własną kiszoną kapustę, popróbować świetnych, produkowanych tu rzeczy albo zjeść pajdę świeżo upieczonego chleba ze smalcem i koniecznie kiszonym ogórkiem. Warsztatownia może zorganizować dla Was mniejsze lub większe spotkanie, kiszonkowe zajęcia, warsztaty z podlaskiego rękodzieła i dużo dużo więcej: zadzwońcie i wymyślcie coś dla siebie!


Artykuł powstał we współpracy z Podlaskie Travel – zajrzyjcie do nich po więcej informacji i wskazówek na temat podróżowania po Podlasiu!

Na Podlasiu napędzała mnie wypożyczalnia samochodów Mobilerent – świetna opcja, jeśli nie posiadacie auta, a chcecie pośmigać po regionie!


więcej o mnie