2018/10/02

4 kawiarnie, które musisz odwiedzić w Salzburgu

Czy wiecie, że Austria ma jedną z najdłuższych historii kawiarnianych w Europie? Albo że w Salzburgu działa najstarsza kawiarnia w Austrii? No właśnie – w Salzburgu kawiarnie to punkt obowiązkowy!


Wyobraźcie sobie, że popijacie kawę i zajadacie ciepły apfelstrudel oprószony cukrem pudrem dokładnie w tym samym miejscu, w którym robił to Wolfgang Amadeusz Mozart. Czad, co? W Salzburgu to żaden problem, bo Mozart uwielbiał przesiadywać w kawiarni, która do dziś działa w samiutkim sercu miasta, idealnym miejscu na krótką przerwę w zwiedzaniu.



Pierwsza austriacka kawiarnia powstała w Wiedniu, ale niepodległy wówczas Salzburg nie pozostawał w tle i niedługo potem tu również zaczęły pojawiać się kawiarnie – czy może bardziej salony kawowe, bo to trafniejsze określenie kawiarni w klasycznym wiedeńskim stylu (lakierowane drewno, lustra w złotych ramach, kryształowe żyrandole i kelnerzy w muchach). Zapomnijcie o wszystkim, czego nauczyły Was Starbucksy i Costy, bo wystawne wiedeńskie Kaffeehausy to ZUPEŁNIE inna bajka. 

Jeśli chcecie przenieść się w czasie i poczuć się jak prawdziwy Austriak albo posiedzieć w krześle, w którym siedział Mozart (no, prawie), to koniecznie zajrzyjcie do tych 4 tradycyjnych kawiarni w Salzburgu. TAK kawy jeszcze nie piliście, to Wam gwarantuję!

1. Cafe Tomaselli

To najstarsza austriacka kawiarnia otwarta w 1703 roku przy placu Alter Markt w samym sercu miasta. Poza Mozartem przesiadywali tu kompozytor Michael Haydn czy pisarz Hugo von Hofmannsthal. Poza historią i świetną kawą słyną z niezmiennego sposobu serwowania ciast: noszą je w gablotach kelnerki w tradycyjnych sukniach i fartuszkach, a ciastko dla siebie wybiera się (z tejże gablotki) siedząc przy stoliku i od razu się za nie płaci (niezależnie od rachunku za kawę). Jest też taras z przyjemnym widokiem na okoliczne kamienice.



2. Cafe-Konditorei Fürst

Choć również ma długą historię, słynna jest głównie z innego powodu: to cukiernik Paul Fürst wymyślił w 1890 roku znane kulki Mozarta, czyli pralinki z marcepanowo-pistacjowym nadzieniem otoczonym nugatem i oblanym czekoladą, zwane Mozartkugeln. Były to pierwsze okrągłe palinki (Fürst nadziewał je na patyczki i dopiero wtedy oblewał czekoladą, dzięki czemu nigdzie nie było płaskiego odbicia blatu), które niezwykle szybko stały się modne i popularne, a w 1905 roku otrzymały nawet złoty medal na wystawie w Paryżu. Po głośnym sukcesie Fürsta podobne produkty zaczęły pojawiać się w Salzburgu jak grzyby po deszczu, jednak dziś to tylko on może nazywać swoje pralinki Oryginalnymi Salzburskimi Kulkami Mozarta – warto zafundować sobie jedną do kawy! Kawiarnia znajduje się dokładnie vis a vis Cafe Tomaselli (przypadek?), a w całym mieście jest dodatkowo kilka sklepów z czekoladkami.



3. Cafe Niemetz

Niemetz jest trochę jak podstarzała pudernica, której zsuwa się z głowy biała, natapirowana peruka – troszkę niezdarny, troszkę zaniedbany, ale kurczowo trzymający się rąbka swojej bordowej, welurowej sukni. Nie przeszkadza mu to jednak serwować dobrej kawy i obłędnego apfelstrudla o przyjemnie różanym aromacie w iście pałacowych wnętrzach. Zaraz obok kawiarni znajduje się słynny salzburski kompleks festiwalowy, więc często przesiadują tu muzycy i kompozytorzy. Warto zajrzeć, nawet jeśli tylko dla tego jabłecznika.   



4. Cafe Bazar

To salon kawowy z najprawdziwszego zdarzenia: lśniące drewniane panele na ścianach, kryształy na suficie, wypucowane lustra, palmy w oknach i wyprostowani jak baletnice kelnerzy w białych koszulach. Rano, zanim zjawią się turyści, na kawę i prasówkę wpadają tu dziennikarze i pisarze, a trochę później aktorzy z pobliskich teatrów. Kiedyś z kolei przesiadywała tu Marlene Dietrich czy reżyser teatralny Max Reinhardt. Jest kawa, są śniadania, są lunche (był taki moment w historii, gdy salony kawowe w Austrii zmierzyły się z recesją – wiele z nich zostało zamkniętych, a inne, żeby ratować interes, wprowadziły do karty dania lunchowe oraz obiadowe i tak już zostało do dziś), jest też przyjemny ogródek zaraz przy rzece Salzach – warto bardzo!



5. Coś nowszego

A jeśli po salonowych wojażach będziecie mieli ochotę na kawę albo ciastko w mniej formalnej atmosferze, zajrzyjcie do niezwykle popularnej wśród Salzburczyków 220 Grad albo do bólu minimalistycznej, ale przytulnej Favorite Koffiehuis – w końcu nawet austriacka scena kawowa nie zatrzymała się na wiedeńskich salonach!



* Salzburg odwiedziłem na zaproszenie Visit Salzburg
więcej o mnie