2018/04/10

Co zjeść w Georgetown, czyli streetfood bingo w Penang [VLOG]

Lecicie na malezyjską wyspę Penang? Świetnie, bo mam dla Was ciekawy sposób zwiedzania miasta. A może jedziecie do innego miejsca w Malezji? Też świetnie, bo możecie go wykorzystać wszędzie w Malezji. Ale uwaga: trzeba lubić jeść!


O co się rozchodzi? O streetfoodowe bingo, w które można grać na Penang. Nie wiem czy kiedykolwiek graliście w bingo (ja kojarzę je głównie ze starych amerykańskich seriali...), ale chodzi w nim o to (w uproszczeniu), żeby zakreślić na karcie rząd cyfr. W streefoodowym bingo zakreśla się natomiast... jedzenie. Na karcie znajdziecie 25 kultowych malezyjskich dań, których trzeba spróbować w Penang. Czyli drukujecie sobie taką kartę (albo zapisujecie ją w telefonie) i zapuszczacie się z nią w uliczki Georgetown, polując na malezyjskie smaki. Kto pierwszy zbierze swoje dania, wygrywa. Albo grajcie bez limitu czasowego, albo też potraktujcie kartę jako luźny przewodnik kulinarny po mieście. Na co się nie zdecydujecie, obiecuję: będzie smacznie. A jeśli akurat nie wybieracie się na Penang, a do innego miejsca w Malezji, śmiało użyjcie karty jako przewodnika tam: bo bardzo wiele dań znajdziecie wszędzie w kraju, a spróbować ich po prostu TRZEBA. 

Słów kilka o samym pomyśle i karcie: opracowała ją filipińska podróżniczka Nina z bloga Just Wandering. Świetna robota Nina, no i dzięki za dobrą zabawę! 

Ale do brzegu: zobaczcie, jak grałem w swoje bingo i których smaków śmiało możecie próbować na Penang. Smacznego!



Gdzie zjeść rzeczy z filmu:
1. Roti canai
Czyli smażony cieniutki placek złożony w kwadrat, podawany z curry (możecie też zamówić do niego porcję mięsa, zwykle nogę kurczaka). Zajrzyjcie do Roti Canai Transfer Road, gdzie dodatkowo w środku jest jajko, a samo miejsce jest poważane wsród mieszkańców Penang. Znak rozpoznawczy: ogromny gar curry i panowie uwijający się nad tłustymi blachami do smażenia. 
2. Char koay teow
Nazywany czasem malezyjskim pad thai'em: smażony, tłuściutki makaron ryżowy. Znajdziecie w wielu miejscach w mieście, spróbujcie na jednym ze straganów przy ulicy Lebuh Carnarvon niedaleko skrzyżowania z Lebuh Chulia.
3. Cendol 
W wielu miejscach przeczytacie, że najlepszy jest ultra popularny Penang Road Famous Teochew Chendul, ale moim zdaniem warto tam zajrzeć tylko ze względu na piękny mural - sam cendol jest co najwyżej przeciętny. Zdecydowanie bardziej smakował mi ten z filmu, z malutkiej i niepozornej kawiarni w indyjskiej dzielnicy - znajdziecie ją przy Lebuh Pasar, na wschód od skrzyżowania z Lebuh Queen (znak rozpoznawczy: witryna w wielką bryłą lodu i staroświecką maszyna do jego skrobania - zawsze poznacie po niej miejsce serwujące cendol).
4. Nasi kanar
Bardziej sposób niż danie - na jedzenie ryżu z przeróżnymi curry (mięsnymi lub wegetariańskimi). Znajdziecie go w Little India, zajrzyjcie do Restoran Sultania albo pobliskiej Tajuddin Husein Nasi Kandar. Dużo jedzenia!  
5. Asam laksa
Czyli typowa dla Penang wersja laksy - kultowej, gęstej, malezyjskiej zupy z makaronem. Wersja asam jest trochę bardziej tropikalna i często mniej ostra: w bardzo gęstym bulionie jest mnóstwo rybiego mięsa (zwykle makreli), do tego gruby, sprężysty makaron ryżowy i świeże dodatki: sałata, ananas, mięta, posiekany kwiat etlingery wyniosłej (uwielbiam polskie nazwy! mówią na nią też ginger flower), a z boku słodki, gęsty sos z krewetek. To jedna z lepszych i ładniejszych zup, jakie jadłem. KONIECZNIE zajrzyjcie do Penang Road Famous Laksa (nazwa czesto nadużywana przez inne miejsca - ta właściwa jest niemal naprzeciwko murala z zakochaną parą na rowerze



więcej o mnie