Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Medellin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Medellin. Pokaż wszystkie posty
Lunch w OCI.mde był ostatnią rzeczą, która zrobiłem w Medellinie. Dosłownie, bo zorientowałem się w jego trakcie, że mój samolot do Miami odlatuje 2 godziny wcześniej, niż myślałem… Na łeb na szyję leciałem więc ze spakowanym jedzeniem na lotnisko, wpadając na nie w ostatniej chwili. No, ale nie o tym, miało być o pysznym jedzeniu!
Do Medellinu leciałem przerażony - na nowy dla mnie kontynent, ze szczątkową znajomością języka hiszpańskiego (Luz Maria i te sprawy) i solidną garścią historii „jak to w Ameryce Południowej jest niebezpiecznie” w głowie. Oczywiście okazało się, że strach ma wielkie oczy, a Medellin nie tylko pokazał mi się z bardzo ładnej strony, ale dał mi też posmakować Kolumbii.