2016/11/19

Jak zakochałem się w Kraju Inków, czyli dlaczego warto jechać do Peru

O Peru możecie poczytać u mnie całkiem sporo - nie raz mówiłem z resztą, że je bez reszty pokochałem. To magiczne miejsce, które będę polecał każdemu bez wyjątku - dlaczego? Między innymi dla tych 5 powodów!


1. W Peru jest... wszystko!
I to dosłownie - możecie tu poszaleć na desce na pustynnych wydmach (w tym wideo pokazuję Wam, jak tego NIE robić), poplażować, popływać w oceanie i nauczyć się surfować (nawet w sercu Limy!), wybrać się na trekking do dżungli amazońskiej albo popływać po niej czułnem, podglądając jaguary, pumy i leniwce, czy wreszcie zapuścić się między majestatyczne szczyty Andów i w wąskie przełęcze między lodowcami (jak na przykład bajkową przełęcz Salkantay - WIDEO). Niezależnie od tego, co lubicie, znajdziecie tu coś dla siebie. Albo spróbujecie wszystkiego podczas jednego urlopu! 





2. Mało co intryguje tak, jak peruwiańska kultura
Historia Peru (choć dość smutna) wytworzyła niesłychanie osobliwą kulturę. Tajemnicze dziedzictwo Inków wymieszało się tu z kulturą i religią przywiezioną przez konkwistadorów, skutkując przedziwną indiańsko-hiszpańską mieszanką. Obok inkaskich ruin świątyń słońca stoją barokowe kościoły. Ba, niektóre stoją dosłownie na inkaskich świątyniach (jak na przykład masywny klasztor św. Dominika zbudowany na świątyni Coricancha na zdjęciu poniżej)! Barwne procesje - którym towarzyszą wyjątkowo strojne i błyszczące posągi Matki Boskiej - przechodzą ulicami obok starganów, na których piętrzą się talizmany, magiczne proszki i zioła mające zapewnić pomyślność, płodność, młodość, bogactwo i tak dalej. A gdy coś idzie nie tak, Peruwiańczycy idą nie tylko do kościoła, ale… składają też w ofierze suszone embriony lam - Pachamamie, czyli inkaskiej bogini ziemi. Można i tak! 





3. Kolorowe ziemniaki, chrupiąca kukurydza i słodkie dulce de lece - w Peru konkretnie się najesz! 
Choć na pierwszy rzut oka kuchnia Peru wydaje się raczej prosta (i ciężka), to niewiele trzeba, by dać się jej zauroczyć. Smakami, którymi eksploduje Lima (koniecznie poczytajcie o niej w moim poprzednim poście!). Uderzającym do głowy koktajlem narodowym - pisco sour. Powalającym prostotą i świeżością ceviche. Niezliczonymi odmianami kolorowych ziemniaków i kukurydzy. Ostrością papryczek aji. Przedziwnymi daniami peruwiańsko-chińskiej chify. Chrupiącymi, słodkimi alfajores z Arequipy albo boską czekoladą z Cuzco. Świnką morską z grilla i stekiem z… alpaki! Albo niesławnymi liśćmi koki, których żucie ratuje płuca podczas wspinaczki na ośnieżone pięciotysięczniki. Na cokolwiek się zdecydujecie, będzie ciekawie! 





4. W Peru usiądziesz przy stole... z Indianinem
Kontakt z rdzennymi mieszkańcami to jedna z najfajniejszych reczy w podróżowaniu. W Peru spotkacie barwnych Indian Keczua, a przy odrobinie szczęścia zobaczycie, jak kultywują swoje tradycje. To właśnie w Peru wylądowałem na urodzinach starej Indianki, gdzie znad szklanki lokalnego piwa Cusqueña i talerza z pieczoną świnką morską (wśród niekończących się toastów) podziwiałem z okolicznych wzgórz widok na całe Cuzco. I byłem jedynym gringo w okolicy. Coś niesamowitego!



5. I wreszcie to w Peru jest mój światowy TOP - Machu Picchu!
Jeśli miałby to być jedyny powód Waszej wizyty w Peru, byłby wystarczający. Sam Machu Pichu trochę się obawiałem - przekonałem się już nie raz, że super słynne i popularne miejsca potrafią rozczarowywać. Rzeczywistą skalą i wyglądem, turystycznym oblężeniem albo po prostu pogodą, na jaką się trafi. Albo zwyczajnie przez nasze oczekiwania - po takich miejscach z reguły spodziewamy się cudów na kiju. No więc trochę się obawaiłem i spinałem, ale okazało się, że niesłusznie. Machu Picchu, które zobczyłem niemal puste w promieniach wschodzącego słońca to jedna z cudnowejszych rzeczy, jakie widziałem w życiu. Wykończony po 4-dniowym trekkingu przez przełęcz Salkantay (koniecznie zobaczcie go na moim YouTube!) doceniałem ten magiczny widok jeszcze bardziej. Cudo!





Mówię Wam - jeśli planujecie urlop, pomyślcie o Peru - naprawdę warto! Więcej o tym niesłychanym kraju przeczytacie w moich poprzednich wpisach o Peru, jak na przykład:


* Artykuł powstał przy współpracy z Rainbow,
 które oferuje także wyjazdy do magicznego Peru.






więcej o mnie